Maria Szafran, urodzona w dniu szczególnym, 3 maja 1946 r., na terenach, które w jJałcie zostały przydzielone Białorusi, sto kilometrow od Grodna w miejscowości Nowosiółki. W dniu szczególnym- bo czyż data 3 maja nie jest szczególna ? Konstytucja też się zrodziła 3 maja, Królowa Korony Polskiej również ten dzień sobie upodobała. A że dali jej na imię Maria to dzień ten świętuje czterokrotnie uroczyściej: do świąt państwowo-kościelnych dorzuca jeszcze dwa toasty swoje, ale - uwaga, przy jednym torcie i szampanie urodziny z imieninami. No, no w czepku urodzona ! Czy takiej kryzys coś zrobi ? Matka dwojga dzieci i szczęśliwa babcia trójki wnucząt. Mieszka w Świebodzinie na Ziemi Lubuskiej. Z zawodu - technolog celulozy i papieru, inżynier organizator przemysłu, z pedagogicznymi uprawnieniami do nauki w szkole, z praktyki ekonomistka i księgowa , przez przypadek była też nauczycielką ale zawsze z niegasnącą miłością do poezji. Wiersze pisała od dzieciństwa, najpierw tylko dla siebie, potem miała odwagę pokazać je na uroczystościach rodzinnych a w latach 1983-1988 teksty przez nią pisane były recytowane na scenie przez młodzież, której była opiekunką i nauczycielką życia.
Prawdziwy debiut autorski to rok 2010: pierwszy tomik wierszy pod tytułem "Stop. To tylko wiersze", w którym schowany był prawdziwy misz-masz o otaczającej ją rzeczywistości. "Ogień i woda" to jakby kontynuacja opisu tego, co się dzieje "tu i teraz".
Wiersze życiem dyktowane.