INTERNETOWA KSIĘGARNIA POEZJA
Katalog » POEZJA - tomy i tomiki


WITAMY W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI "POEZJA"

Sklep działa pod patronatem serwisu internetowego Poezja Polska
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą i skorzystania z licznych promocji. Zamiarem naszym jest propagowanie poezji i pomoc autorom w rozpowszechnianiu ich twórczości. Wszystkim osobom interesującym się poezją współczesną chcemy umożliwić dotarcie do pozycji, które z uwagi na komercjalizację rynku, mają małe szanse aby znalazły się w każdej księgarni. Będziemy czynić starania o to aby w ofercie znajdowała się szeroka gama wydawnictw.
Statystyki wskazują, że serwis PP odwiedzany jest każdego dnia przez setki ludzi z różnych stron świata co daje możliwość szerokiej prezentacji wydawnictw. Zachęcamy do częstych odwiedzin sklepu oraz serwisu Poezja Polska.

Zapraszamy do współpracy wydawnictwa oraz autorów, którzy zechcą powierzyć nam do dystrybucji wydawnictwa związane z poezją.



Towar dnia
30,00 zł z VAT
24,39 zł netto
Wybierz kategorię
Najczęściej kupowane
Statystyki
Gości online: 1
Informacje o produkcie
Kliknij aby zobaczyć zdjęcie w oryginalnej wielkości
FANTOM
Dostępność: książka dostępna do wyczerpania zapasu
Wydawnictwo: Teatr Mały - Tychy
Autor
ISBN
978-83-933347-3-5
Liczba stron
42
Oprawa
karton
Format
15 X 21
Rok wydania
2014
Język
polski

Rozstrzygnięty został ogłoszony w 2013 roku przez Teatr Mały  XIV Ogólnopolski

Konkurs na Tomik Wierszy „TYSKA ZIMA POETYCKA” – po debiucie.

Jury  w składzie: Agnieszka Wolny-Hamkało, Zdzisław Jaskuła, Radosław Kobierski

po przeczytaniu i dogłębnym przeanalizowaniu  maszynopisów 77 tomików poetyckich spełniających warunki regulaminu, postanowiło  przyznać  nagrodę Magdalenie Gałkowskiej z Poznania za tomik „Fantom”

Książkę recenzuje Karol Maliszewski.

 

Czy fantom istnieje?

Na pytanie w tytule postawione tak śmiało nie ma jednoznacznej odpowiedzi. A już szczególnie w poezji. „Współczesna poetka” (tak określa się Magda Gałkowska w zabawnych notatkach umieszczanych na Facebooku) tym bardziej nam jej nie udzieli, przekonana, jak większość współczesnych twórców, o fantomatyczności rzeczy ujmowanych w słowa. Inaczej mówiąc: o fantomatyczności świata odbijanego jakby na opak przez lusterka słów. A więc to tylko słowa – powie wyznawca poezji w starym stylu. Zawsze były tylko słowa – chciałoby mu się odpowiedzieć. Tylko z iluzją było, być może, inaczej. Z grubsza ciosając: niegdysiejsza iluzja nie stroniła od wiarygodności obrazu. Dzisiaj o wiarygodności nie wypada mówić w dobrze wykształconym towarzystwie. Jeszcze gorzej – rzecz jasna – z odbiciem. To już zupełne wieśniactwo.

A Magdalena Gałkowska mimo wszystko próbuje. Metodycznie nakłuwa fantom (czy też oba fantomy) igłą własnego życia i kierujących nim uczuć. To takie kobiece – ktoś znowu mruknie. Jakoś dzisiaj te poboczne pogłosy nie dają mi spokoju. Proszę o wybaczenie. Niepotrzebnie nasycają ironią dobre zdanie o przeczytanych w tomiku „Fantom” utworach. Przynajmniej o niektórych. Tych, które czyta się, całkowicie zapominając o napięciach w łonie współczesnego literaturoznawstwa, o mglistej referencji, różnicującej różnicy itd. Pozostając niezłomnym w swoim wieśniactwie, machając uparcie drewnianą łyżką, zdaję sprawę sobie i innym, co wyczytałem bądź co czytało mnie, a czynię to, by doszukać się sensu, porozumienia ze światem i jego mieszkańcami (mieszkankami). Życie za krótkie, żeby li tylko bawić się słowami ułożonymi w rządki niewywołujące żadnego poruszenia, zaciekawienia. Wóz albo przewóz.

Tak więc fantom istnieje (tylko nie wiem, czy naprawdę żyje), został wyprodukowany przez kulturę literacką autorki i odgrywa rolę zastępnika. Żyje życiem innym, cudzym, jest w istocie synekdochą. W tytułowym wierszu zastępuje niegdysiejszy (romantyczny?) bezwstyd uczuć. W naszych czasach napisać w utworze poetyckim coś o rozdartym lub złamanym sercu to następny obciach. Chyba że nie potraktuje się tego dosłownie, nadto osobiście. Chyba że pojawi się fantom bądź inny manekin. O byciu kukłą, lalką pociąganą za sznurki pisano od wieków. Poczucie zanikania jest stosunkowo nowym pomysłem na oznaczenie nieistotności bycia. Pośród różnych tego typu dokumentów lirycznych wiersz Gałkowskiej trafia we mnie  niczym w sedno. Jak widać, przezroczystość fantomu pozwala na przejmującą szczerość. Nawet przy „braku uczucia” pojawiają się jednak erzace, emocjonalne zastępniki, fantomatyzacja na całej linii, produkcja terapeutycznych obrazków. To bez nich nie da się żyć. To jest ta nasza (w sensie: ludzka) druga miłość – do mimo wszystko odbicia – zdarzająca się częściej niźli ta pierwsza, zasadnicza, o której mówi się tu bez egzaltacji, jak na „współczesną poetkę” przystało, za to z dużą dozą ironii. Uszczypliwie i ostro, bez złudzeń i konsolacyjnych fabułek. Śmiem twierdzić, że ponad zblazowaniem „wymiany płynów i nastrojów” unosi się coś jeszcze, ton zaskakująco mocny i szczery. Nie wszystko jest grą, coś mówi się przejmująco prawdziwie. O byciu ze sobą, o sensie tej harmonii, która, choć nietrwała i krucha, doprawia istnienie pikantnymi ingrediencjami, dodaje potrawie smaku i zapachu. To są w gruncie rzeczy wiersze o paradoksie – chęć bycia z kimś mieszka w jednej duszy z pragnieniem szczęśliwej ucieczki od tego kogoś. Opis tej szamotaniny, dialektyki przypływów i odpływów, jest tu chyba najciekawszy.

I coś jeszcze spoza błyskotliwych językowych gier wystaje, boleśnie uwierając. Czytając te fragmenty, już wiemy, że ideologia fantomu nie ma niczego wspólnego z „ideologią gender”. Tak naprawdę nie chodzi o płeć, o „kobiecość” próbującą zrozumieć to, co „męskie”. Po pierwsze, tę zbyt łatwą dychotomię znosi sama poezja jako akt ekspresji międzyludzkiej więzi, przestrzeń nieustannego zwracania się jakiegoś „ja” do jakiegoś „ty”. Te wiersze po to najczęściej są, z takiej logicznej – i egzystencjalnej – przyczyny powstawały. Po drugie, pozostający w tle samobójczy gest (vide Sylvia Plath) nie jest wykonanym ze sreberka elementem scenografii szopki. To najprostszy symbol głębokiego poczucia fantomowości, która tym razem polega na zawieszeniu się, utkwieniu pomiędzy „prawdziwym” życiem i „doskonałą” śmiercią. Jeżeli ktoś założy w tym miejscu, że ma do czynienia z pustą czy sztuczną retoryką ontologiczną, to nie ma czego w poezji Gałkowskiej szukać. Natomiast przyjęty poważnie, i odczytany spolegliwie, ten projekt niepewnego bycia porusza i zastanawia, doprowadzając do ostatecznej konkluzji.

Fantom istnieje połowicznie, zagnieżdżony między człowiekiem a resztą. Coraz go mniej, ale jeszcze dyszy. Wypowiada się pełnymi zdaniami. Nie traci rezonu. Potrafi rozśmieszyć. Szczególnie wtedy, kiedy parska śmiechem w twarz pustki. Jest na tyle świadomy, żeby rozsądzić, co w nim jeszcze żyje, a co dawno umarło. Już wie, że jest tylko cieniem na ścianie, formą projekcji lapsusu życia. Jest po to, żeby poetka jego ustami mogła sobie dopiec, wypowiadając cierpkie uwagi o innych ludziach, o miłości, życiu, śmierci. Także o poezji, bez której nic by się nie kleiło naprawdę, zaś wiedza o tym, że się „nie umiera, nie żyje, ciągle na granicy”, nie miałaby swojego ciężaru i przeciwwagi.

 

Karol Maliszewski

Magdalena Gałkowska: Fantom. Teatr Mały, Tychy 2014. Biblioteka Tyskiej Zimy Poetyckiej.

 

 

Jurorzy o książce:

Poezja Magdy Gałkowskiej, acz zjawiskowa, nie jest fantomem. Zaskakuje szczególna realność jej wierszy, taka swoista „nierzeczywista rzeczywistość", rozpostarta między wyobraźnią a precyzją, dosłownością a zmysłowością, obcością kulturowego cytatu

a intymnością własnego głosu. Można te kontrasty mnożyć, bo Gałkowska jest gdzieś głęboko oksymoroniczna. Ale lepiej tego samemu doświadczyć. Zatem zapraszam do lektury, bo warto!
                                                                                                Zdzisław Jaskuła

Nie wiadomo, kiedy było trudniej: kiedy kobiety (nie tylko w literaturze) milczały, czy teraz, kiedy z trudem walczą o swoją podmiotowość. Zmagają się z opresją języka teologicznego, z przypisaną im biernością i z kulturowym betonem. Liryka Magdy Gałkowskiej – to kolejny głos tej rozpędzającej się narracji. Fantom przemawia jeszcze z zaświatów. Jeszcze go nie widać za bardzo. Maria Peszek w wersji soft? Do czasu.

                                                                                                Radosław Kobierski

 

 

Cena
Ilość
10,00 zł z VAT
9,52 zł netto
Galeria
Inni klienci kupujący ten produkt zakupili również
Maciej Robert
Tomik wierszy Macieja Roberta
Grzegorz Ryczywolski
tomik wierszy, Grzegorz Ryczywolski
Anna Mochalska
Anna Mochalska, tomik wierszy, Syndrom obcej ręki
Rafał Gawin
tomik poezji, Rafał Gawin
Anna Mochalska
tomik poezji, Jarosław Moser
Zapytaj o szczegóły
Imię i nazwisko:
E-mail:
Twoje pytanie:
Wpisz kod widoczny na obrazku:
weryfikator
Wyszukiwarka


Zaawansowane wyszukiwanie
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Subskrypcja
Chcesz otrzymywać informacje o nowościach w naszym sklepie?
Wpisz swój adres e-mail!



Najczęściej oglądane
2617445


Centrum Reklamy i Informacji

marina kraków

korgo - agencja zatrudnienia


Aktualna Data: 2023-06-01 08:17
Data Ostatniej Aktualizacji: 01. 2013 r.
© Księgarnia internetowa - Poezja. Wszelkie Prawa Zastrzeżone. All Rights Reserved.